Praca jako programista w Anglii. Moje doświadczenia

Spędziłem 10 miesięcy za granicą i pracowałem jako programista. Zaraz po obranie pracy magisterskiej zacząłem szukać pracy w UK. Byłem bez żadnego konkretnego doświadczenia w branży. Tyle się nasłuchałem, że pracy za granicą jest na pęczki dla informatyków. Ale nikt juniora nie chciał. Nikt nie chciał zatrudnić juniora przeprowadzając całą rekrutację zdalnie. Trzeba było postawić wszystko na jedną kartę. Zamienić złotki na funty i wyjechać w ciemno za granicę.

Programista w Anglii

Po przejeździe do Anglii nastawienie do mojej osoby zmieniło się od razu. Więcej zainteresowanych się pojawiło. Tutaj muszę przyznać, że pracę znalazłem w tydzień. Zacząłem prace i znalazłem mieszkanie w 7 strefie Londyńskiej. Nie mogłem narzekać :).

Programista w Anglii. Luźne spostrzeżenia

Szybko się nauczyłem, że headhunterzy w UK potrafią mocno nagiąć prawdę i najlepiej pytać o pewne kwestię pracodawcę bezpośrednio.

Nigdy nie uważałem się za osobę kiepską z angielskiego. W moim odczuciu bez problemu potrafiłem się dogadać. Po przyjeździe na wyspy, życie udowodniło mi, że tak kolorowo z moim angielskim jednak nie jest jak myślałem. Po 3 miesiącach pracy z anglikami zdałem sobie sprawę, że zaczynam powolutku chwytać ten język. Obyłem się też z kulturą angielską. Zrozumiałem trochę mentalność Anglików. Nie wyobrażam sobie przyjść do pracy i nie rzucić: Hello! How are you?

Po pracy kiedy chciałem się z kimś spotkać na browarka to raczej ciężko było. Współpracownicy raczej wracali do domu – bo daleko mieszkają, bo rodzina czy też dziewczyna czeka w domu. Okej. Rozumiem. Podzieliłem się moimi spostrzeżeniami z osobami, które są nie pochodzą z Anglii, ale żyją i mieszkają w UK już od wielu lat i przedstawiły mi trochę inny obraz takiego zachowania. Opinie się powtarzały: kultura w Londynie i miastach otaczających stolicę Anglii jest skupiona na dwóch płaszczyznach: praca – dom. Aspekt towarzyski jest mniejszy. Szczerze mówiąc to najlepszy kontakt złapałem z osobami, które nie pochodzą z UK.

Praca w godzinach od 8:30 do 17:30 +- 30 minut i obowiązkowa godzina przerwa to na mój stan wiedzy norma w okolicach Londynu.

Stolica jest droga. Z tego co zostało mi powiedziane to nadgodziny w większości firm, które mieszczą się w Londynie i okolicach raczej nie są płatne.

Nie udało mi się znaleźć dużej ilości devhousów. Pracę dla programistów głównie można znaleźć w firmach, które mają swój produkt i chcą go rozwijać. Czyli klasyczny In-house software developer.

Kiedy jechałem do Anglii to myślałem że pracy w IT w Anglii jest więcej niż w Polsce. Że pracodawcy się prześcigają, aby zatrudnić choćby Juniora. Nic bardziej mylnego. Polska i Anglia moim zdaniem mają takie samo zapotrzebowanie na programistę.

Jeżeli jest się na miejscu w Anglii to z znalezieniem pracy w IT nie jest wybitnie ciężko (jeżeli coś sobą reprezentujesz). Ale nie każda praca może Ci odpowiadać. Jako Junior nie będzie można sobie przebierać w ofertach i być wybrednym. Jeżeli ktoś myślałby o wyjdzie za granicę do pracy to polecam wyjazd, ale już z doświadczeniem – optymalnie to co najmniej dwa lata. Wtedy o wiele łatwiej jest znaleźć pracę której się szuka, chce się robić (w sumie podobnie jest w Polsce).

Płaca dla osoby bez dobrego doświadczenia i przyjeżdżająca za granicy nie powala na kolana, a koszty życia nie są małe (szczególnie przy Londynie). Powiem wprost. Rozmawiałem z znajomymi, którzy pracują w IT w Polsce. Niby nieco więcej potrafiłem zaoszczędzić lub tyle samo co oni. Ale jakbym pozwalał sobie na rzeczy w Anglii na które zwykłem sobie pozwalać w Polsce (regularnie basen czy jakieś inne przyjemności) to pewnie mniej bym zaoszczędził. Moim zdaniem jechać za granicę pracować jako Junior Developer bez doświadczenia nie ma większego sensu pod względem finansowym. Jednak jako Mid czy Senior daje możliwość przyoszczędzenia większej ilości pieniążków. Innym ciekawym pomysłem jest praca na kontakcie w Anglii – popularna sprawa, bardzo dobrze płatna!

Ogólnie na dzień dzisiejszy jeżeli miałbym szukać pracy jako programista w Anglii to albo próbowałbym złapać mega dobrą firmę w centrum Londynu albo szukał po prostu dobrej firmy kawałek za stolicą, od Manchester na północ, gdzie życie to nie jest już głównie praca – dom.

Za granicą nikt się szczególnie nie interesował moim wykształceniem. Co z tego, że magister -> który notabene w Anglii nie jest tak popularny jak w Polsce. Mam takie przypuszczenie, że chodzi tutaj głownie o to, że zrobiłem go w Polsce. A poziom Polskich uczelni jest Anglikom nieznany.

Jeżeli chodzi o doświadczenie zawodowe to wydaje mi się, że tutaj zależy dużo od tego do jakiej firmy się trafiło. Ja miałem szczęście pracować w bardzo fajnej firmie. Atmosfera była świetna, firma dbała o pracownika. Miałem fantastyczną możliwość pracy w zespole rozproszonym: US, UK, Izrael na raz. Praca z ludźmi z całego świata. Praca dla organizacji państwowych, praca po stronie klienta. Projekt w agile’u, projekt w waterfall’u. Doświadczenie, które wyniosłem w krótki czasie jest fenomenalne.

Czy warto jechać?

Moim zdaniem warto! Doświadczenie w pisaniu linijek kodu można zdobyć wszędzie: czy to Polska, czy to Norwegia czy też Anglia – to nie jest argument. Argumentem jest na przykład poznanie innej kultury pracy. Jedną z rzeczy, która od razu mi się rzuciła w oczy to przychodzenie codziennie do pracy w eleganckich spodniach i koszuli – niezależnie czy jesteś developerem czy też salesmanem. Są wyjątki od takiej reguły, np. casual friday. Innym argumentem może być podszlifowanie języka. To tyle jeżeli chodzi o aspekty zawodowe. Jeżeli o aspekty poza zawodowe to jest ich kilka.

Następnym razem jakby miał jechać do UK do pracy to na roczny kontrakt z doświadczeniem mida.

To tyle w skrócie na temat pracy w Anglii jako programista. Jeżeli chodzi o aspekt ‚życia poza pracą’ w Anglii to jest to zupełnie inna działka.

———–

Ciekawostka: House of Commons (grupa ustawodawcza w UK) liczy 650 ludzi. W sali gdzie odbywają się spotkania wszyscy się nie mieszczą. Niektórzy parlamentarzyści siedzą na schodach, czy stoją przed wejściem. Głosowania odbywają się przez głośne równoczesne wyrażenie swojej opinii kto jest za (AYE), a kto przeciw (NO). Jeżeli siła krzyków jest mniej więcej taka sama to wtedy przeprowadza się formalne głosowanie.PracaWAnglii2.1

3 thoughts on “Praca jako programista w Anglii. Moje doświadczenia”

  1. Dominika Kulakowska

    hej, bardzo interesujacy post. zastanawiam sie jak przygotowywales sie do wyjazdu? czytales jakies fora internetowe? z jakimi problemami sie borykales? jakie byly twoje nadzieje? pozdrawiam 🙂

  2. Peter Kujawski

    Być może nie czułeś się zbyt pewnie, ale tutaj zazwyczaj po 2 latach pracowania jako junior dostajesz awans na mid, a po nastepnych 2-3 na senior a różnica w kasie jest WIELKA. Niewiem gdzie szukałeś pracy ale na stackoverflow jobs masz oferty w londynie jako junior z wynagrodzeniem +35,000. Jako mid zarabia się tutaj pomiędzy 40,000 a 50,000 a jako senior w niektórych firmach nawet +80,000 na rok. Mam kolege Anglika który nie dawno dostał awans na lead’a i ma 74,000 w firmie modelingu, i bez większej wiedzy bo robi na MEAN stacku, o php czy c# nie ma pojęcia.

    Co do kosztów życia to fakt, Londyn jest droższy jeśli chodzi o imprezowanie w mieście, lub utrzymanie domu. Ale ceny w Tesco i w sieciówkach są takie same. Jedyne na czym się traci to dom. Metro jest szybkie i tanie a jak ma się samochód to lepiej na benzynie, bo trzeba płacić za green emission zone jak ma sie diesla i jeździ się po centrum 🙂

  3. hej mam 2 pytania 🙂
    1. jak wyglądała Twoja rozmowa o pracę, skoro dopiero po trzech miesiącach zacząłeś łapać biegle język? a potem jak wyglądały początki w tej pracy pod kątem języka?

    2. skoro nie bardzo patrzą na papierek z polskiej uczelni to osoba, która przerwała studia przed obroną inżynierki, ale z rocznym doświadczeniem w branży ma szansę złapać się na juniora, czy nawet nie odpowiedzą na cv?

Skomentuj Malcolm Graves Cancel Reply

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *